Wersja drukowana Biuletyn ISP Doradztwo Podatkowe 02/2022

47.00

Brak w magazynie

Opis

Miesięcznik Doradztwo Podatkowe Biuletyn Instytutu Studiów Podatkowych znajduje się w wykazie czasopism naukowych z liczbą 4 punktów przyznawanych za publikacje w tym czasopiśmie.(Komunikat Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 31 grudnia 2014 r.)

 

Spis treści: pobierz  

 

Drodzy Czytelnicy

 

Po 2 miesiącach od wejścia w życie Polskiego Ładu w podatkach oraz po (prawie) 4 miesiącach od jego uchwalenia już wiemy, że władza nie umie poprawić popełnionych błędów. Ich liczba jest porażająca. Przypomnę, że gdy przed 30 laty, z dniem 1 stycznia 1992 r. wprowadzono obecny podatek dochodowy od osób fizycznych, równo półtora miesiąca po tej dacie (15 lutego 1992 r.) zmieniono wszystkie istotne przepisy ustawy, w dodatku z mocą wsteczną od dnia 1 stycznia 1992 r., i usunięto wszystkie wpadki i błędy balcerowiczowskiej wersji tego podatku. Byli wtedy ludzie, którzy się na tym znali, umieli napisać obszerną nowelizację, wiedzieli, co robią, i mieli odwagę. Bo nie byli to „ludzie z rynku”, czyli dyletanci z „międzynarodowego biznesu podatkowego”. Zresztą biznes ten wtedy nie istniał – na szczęście dla podatników oraz państwa polskiego. Niestety rządy od 2015 r. zaufały „ludziom z rynku” i ich wypromowały, a oni najpierw blokowali zapowiedziane przez premier Beatę Szydło uszczelnienie podatków, w tym zwłaszcza VAT, a teraz zafundowali największą i nieodwracalną klęskę (nie tylko wizerunkową) tej formacji. Wieść gminna głosi, że autorem tych wpadek jest zdjęty obecnie z mediów szef rządowego Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który uczył się podatków w tzw. wielkiej czwórce (jakże skromna nazwa). Nauczył się widać tyle, ile wiedzieli jego pracodawcy. Nikt go dotąd nie wyrzucił, nikt nie powołał nawet komisji, która sporządziłaby jakieś poprawki. Widać, że „ludzie z rynku” również do tego się nie nadają (do czego się nadają?). Blokuje wszystko brak szefa resortu finansów, bo przecież przejęcie tej roli przez obecnego premiera jest fikcją.
Ze strony sympatyka obecnej większości pojawia się doń tylko jedna sugestia: niech Pan ustąpi, wyrzuci wszystkich „ludzi z rynku”, zatrudni nawet losowo wybranych urzędników np. z izb administracji skarbowej – oni na pewno to zrobią lepiej, bo już gorzej się nie da.
Czas mija i wraz z nim szansa na naprawę tego, co jest skopane przez zarozumiałych dyletantów. Tak przynajmniej myśli większość komentatorów, którym nie może przyjść do głowy, że to mógł być sabotaż. Bo mógł. Od lat w biznesie (tym „międzynarodowym”) znany jest następujący scenariusz. Otóż wykorzystuje się chciwość podatnika i wsadza go na jakąś podatkową minę, a potem zarabia na jego kłopotach, bo on zapłaci dużo więcej za pozbycie się tych problemów niż za wszystkie korzyści podatkowe. Nie można odrzucić tego podejrzenia. Jest również inna hipoteza: że może ktoś zlecił owo szkodnictwo, bo „pisowskie rządy” mają wielu wrogów i zewnętrznych, i wewnętrznych. Być może dzisiejsza „totalna opozycja” nie ma żadnych zahamowań. Jest do tego zdolna. W końcu trzeba „odsunąć od władzy rządy PiS”, zniszczyć wroga, a cena nie gra roli. Liberałowie mieli i chyba wciąż mają również „wyśmienite relacje” z międzynarodowym biznesem zajmującym się ucieczką od opodatkowania. Może zlecenie przyszło z zagranicy; jeśli tak, to na pewno musiało być „napisane cyrylicą”. Jest to jednak mało prawdopodobne, bo poza ciągłym ujadaniem na Rosję przez kilku dyżurnych „pożyteczniaków” obecna większość respektuje interesy rosyjskich eksporterów na polski rynek, np. kupuje miliony ton węgla ze szkodą dla polskich kopalń. Problem w tym, że „rządy PiS”, w tym zwłaszcza pod batutą obecnego premiera, miały (mają?) owe „wyśmienite relacje” z tym biznesem i nie rozwiązano jakiejkolwiek z rządowych umów z tzw. andersenami, które zawarto jeszcze w czasie rządów Platformy.
Co rusz będą ujawniane kolejne gafy wpisane do Polskiego Ładu. To równia pochyła do katastrofy wyborczej. „Ludziom z rynku” można już jednak gratulować – udało im się coś unikatowego. „Pisowskie rządy” uderzyły podatkami w swój elektorat i wciąż nie umieją się wycofać ze swoich błędów. Opozycja mogłaby przejąć władzę, gdyby choć trochę nadawała się do tej roli. Specjaliści od „ciepłej wody w kranie” mają dość wąski zakres kompetencji. Umieją jeszcze „haratać w gałę”, ale na wielkie rozgrywki jest jeszcze za zimno.
Jedyną szansą rządzących jest głęboki reset personalny: nowy rząd, w tym nowy szef resortu finansów, wiarygodny i odważny, a przede wszystkim władający biegle językiem polskim, bo to dość rzadka umiejętność na tym stanowisku. Paradoks polega na tym, że napisanie poprawek do głupich przepisów to zadanie dla kogoś, kto zna się na podatkach, czymś relatywnie prostym.

W ciągu tygodnia można to zrobić, ale potrzebny jest do tego ktoś, kto wie, i wie, że wie.

Tylko wtedy będzie miał odwagę bronić swoich koncepcji.

I może zwyciężyć.

Z poważaniem

redaktor naczelny

 

 

 

* Wysyłając formularz oświadczam, że zgodnie z art. 13 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 zostałem/am poinformowany/a że:

1. Administratorem moich danych osobowych jest Instytut Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, ul. Kaleńska 8, 04-367,

2. moje dane osobowe przetwarzane będą w wyżej wymienionych celach, podstawą prawną jest art. 6 ust 1 pkt a/b/c/d/e/f rozporządzenia 2016/679,

3. odbiorcą/odbiorcami moich danych osobowych będą podmioty powiązane należące do grupy ISP, pracownicy oraz współpracownicy tych podmiotów;

4. moje dane osobowe będą przechowywane przez okres świadczenia na moją rzecz usług oraz przez okres przedawnienia ewentualnych roszczeń z tego tytułu;

5. posiadam prawo dostępu do treści swoich danych oraz prawo ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu, prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem;

6. mam prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, o którym mowa w art. 51 ust. 1 rozporządzenia 2016/679, gdy uznam, iż przetwarzanie moich danych osobowych dotyczących przetwarzania ww. w celu narusza przepisy tego rozporządzenia;

7. podanie przeze mnie danych osobowych jest dobrowolne, a konsekwencją niepodania danych osobowych będzie brak możliwości świadczenia przez ISP usług w celu realizacji których dane te są gromadzone i przetwarzane;

8. moje dane będą przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania a także w sposób niezautomatyzowany przez osoby do tego uprawnione; konsekwencją takiego przetwarzania będzie otrzymywanie przeze mnie informacji o zmianach w prawie, orzecznictwie, praktyce organów administracji i związanej z tymi kwestiami ofercie ISP obejmującej aspekty edukacyjne i doradcze.

Więcej informacji