Wersja PDF BISP Doradztwo Podatkowe nr 09/2021

32.00

Opis

Plik PDF do pobrania.

 

Miesięcznik Doradztwo Podatkowe Biuletyn Instytutu Studiów Podatkowych znajduje się w wykazie czasopism naukowych z liczbą 4 punktów przyznawanych za publikacje w tym czasopiśmie.(Komunikat Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 31 grudnia 2014 r.)

 

Spis treści: pobierz   

 

Refleksje na 25-lecie Wydawnictwa Instytutu Studiów Podatkowych

 

Zacznę od refleksji osobistej: mam już bardzo bogate i wieloletnie doświadczenie zawodowe (i nie tylko) jako uczestnik sporów zarówno o potrzebę, jak i o kształt uszczelniania systemu podatkowego w Polsce. Od prawie 40 lat (zacząłem to robić jeszcze w czasach Polski Ludowej) zwracał em się publicznie i niepublicznie do władz naszego kraju, w przypadku gdy projektowano lub wprowadzano przepisy podatkowe umożliwiające ucieczkę od opodatkowania bądź wyłudzanie zwrotów lub nadpłat podatków czy też sprzyjające takiemu procederowi. Wysłane w tych sprawach listy, memoriały i raporty – gdyby je razem zebrać – mogłyby zapełnić już wiele szaf. Motywem tych działań była (i jest) dość naiwna troska o interes publiczny oraz subiektywnie pojmowana rola pracownika naukowego – ma on swoją wiedzą służyć (tak!) dobru publicznemu naszego kraju, a już na pewno nie może wykorzystywać jej w sposób sprzeczny z tymi wartościami. Podstawowym obowiązkiem obywatelskim jest lojalność wobec państwa – niezależnie od tego, jak silną legitymację mają ludzie sprawujący władzę: primum non nocere.
Reakcje na te moje pisaniny były różne – od kurtuazyjnych, a być może nawet szczerych podziękowań i wyrazów uznania do gróźb karalnych i prób zastraszenia w sensie dosłownym (np. niech się pan tym nie interesuje, bo ktoś się panem „zainteresuje”). Groźby rzadko pochodziły bezpośrednio od ludzi władzy (były tu jednak wyjątki – zrobił to nawet jeden wicepremier). Najczęściej były to osoby trzecie, a zwłaszcza „wolne media”, „niezależni dziennikarze” i równie „niezależni” bandyci. Groźby pojawiały się szczególnie wtedy, gdy wysłałem do władzy list opisujący jakąś lukę w przepisach podatkowych, którą – jako człowiek z natury dość naiwny – uważałem za pomyłkę lub błąd popełniony bez świadomości szkodliwych skutków tego przepisu. Kiedyś po prostu nie przypuszczałem (teraz już nie mam złudzeń), że były to w większości tzw. inwestycje legislacyjne, czyli ktoś załatwił sobie przepisy „korzystne dla podatników” (czyli dla niego).
Po naszym wuniowstąpieniu moja twórczość epistolarna przybrała na sile, a także wzmogła się agresja tych, którzy prawdopodobnie korzystali z tych luk. Już wcześniej w tych atakach specjalizowały się osoby wywodzące się z tzw. międzynarodowego biznesu podatkowego, a zwłaszcza tego, któremu światową sławę przyniosły oszustwa księgowe, zwane dla ocieplenia wizerunku w liberalnych mediach „kreatywną księgowością”, a przedstawiciele tego biznesu bardzo często gościli na łamach tzw. GazWybu (ale nie tylko). Miała tu również swój występ – później znana z przesłuchania przez komisję śledczą do spraw wyłudzeń VAT i akcyzy – pewna dama, będąca swego czasu „doradczynią społeczną” niezapomnianego ministra Rostowskiego.
Oczywiście z największą agresją spotkałem się w związku z ujawnieniem luk we wspólnotowym podatku od towarów i usług oraz równie mądrze zharmonizowanej akcyzie. Okazało się, że patologie tego drugiego podatku mają wielkich i bardzo wpływowych patronów, którzy skrzętnie korzystają z dziurawego prawa. Opinia publiczna mogła się zapoznać przynajmniej z częścią agresywnych, a często wręcz nikczemnych wypowiedzi odbiorców przywilejów podatkowych dla tzw. podgrzewaczy, które są coraz bardziej popularnym substytutem papierosów, a akcyza obciążająca te wyroby jest pięciokrotnie niższa od tej, która obciąża ów wyrób podstawowy. W obronie tych patologii stanęli ochoczo ramię w ramię dziennikarze zarówno prawicowi, jak i liberalni, czyli znane nam tu podziały zostały usunięte przez te „inwestycje” na rynku medialnym. Nie bez powodu wyczyny jednego z amerykańskich koncernów w obronie korzystnych dla niego przepisów podatkowych nazwano z mównicy sejmowej traktowaniem nas jak „republiki bananowej”.
Dziś wiemy, że aby lepiej zorganizować nasze państwo, a zwłaszcza dać ludziom dobre płace po to, aby chcieli tu pracować (Niemcy proponują polskim listonoszom zarobek w wysokości 9 tys. zł miesięcznie), a przede wszystkim zapewnić obywatelom należny poziom obsługi medycznej, trzeba zwiększyć dochody budżetowe i to o dość duże, liczone w miliardach sumy. Od lat wskazuję miejsca, do których można sięgnąć. Czy obrońcy tych przywilejów okażą się na tyle silni, aby zablokować wprowadzenie „przepisów uszczelniających”? Zobaczymy. Z największą patologią wspólnotowego VAT, czyli z tzw. krajowym odwrotnym obciążeniem, wojowałem przez 9 lat, a o wprowadzenie efektywnej wersji podzielonej płatności równie długo. Może więc warto było się narażać na ataki obrońców owych patologii? Czyli jednak nie zawsze byliśmy (podatkową) „republiką bananową”?

Z poważaniem

redaktor naczelny

 

 

* Wysyłając formularz oświadczam, że zgodnie z art. 13 rozporządzenia  

 

Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 zostałem/am poinformowany/a że:

1. Administratorem moich danych osobowych jest Instytut Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, ul. Kaleńska 8, 04-367,

2. moje dane osobowe przetwarzane będą w wyżej wymienionych celach, podstawą prawną jest art. 6 ust 1 pkt a/b/c/d/e/f rozporządzenia 2016/679,

3. odbiorcą/odbiorcami moich danych osobowych będą podmioty powiązane należące do grupy ISP, pracownicy oraz współpracownicy tych podmiotów;

4. moje dane osobowe będą przechowywane przez okres świadczenia na moją rzecz usług oraz przez okres przedawnienia ewentualnych roszczeń z tego tytułu;

5. posiadam prawo dostępu do treści swoich danych oraz prawo ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu, prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem;

6. mam prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, o którym mowa w art. 51 ust. 1 rozporządzenia 2016/679, gdy uznam, iż przetwarzanie moich danych osobowych dotyczących przetwarzania ww. w celu narusza przepisy tego rozporządzenia;

7. podanie przeze mnie danych osobowych jest dobrowolne, a konsekwencją niepodania danych osobowych będzie brak możliwości świadczenia przez ISP usług w celu realizacji których dane te są gromadzone i przetwarzane;

8. moje dane będą przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania a także w sposób niezautomatyzowany przez osoby do tego uprawnione; konsekwencją takiego przetwarzania będzie otrzymywanie przeze mnie informacji o zmianach w prawie, orzecznictwie, praktyce organów administracji i związanej z tymi kwestiami ofercie ISP obejmującej aspekty edukacyjne i doradcze.

Więcej informacji