Serwis Doradztwa Podatkowego

Patologie procesu tworzenia przepisów podatkowych

Spór wokół obszernego pakietu zmian podatkowych wprowadzonych z początkiem roku („Polski Ład”) jest w istotnej części spowodowany sposobem tworzenia przepisów w naszym kraju. Na koloryt tego sporu wpływa również wrogi język, który dominuje w debacie publicznej na dowolny temat: opozycję mamy (jak zawsze) „totalną”, więc musi również wszystko totalnie negować. Cytując liberalną polityczkę „sorry, taki mamy klimat” (polityczny). A co do sposobu tworzenia prawa podatkowego, który jest główną przyczyną powstania wadliwości prawa podatkowego, pogląd mamy już wyrobiony i jest to zjawisko już dość dobrze opisane. Projekty przepisów prawa powstają w następujący sposób:

  • nie wiadomo skąd na stronach internetowych resortu finansów pojawiają się „projekty projektów”, których treść jest na ogół czymś zupełnie zaskakującym dla polityków rządzącej większości (jeśli się tym choć trochę interesują),
  • z zasady nie wiadomo, kto ów „projekt projektu” napisał; żaden urzędnik pytany publicznie lub prywatnie nie przyznaje się do ich autorstwa,
  • dokumenty te spotykają się z dość szybkim wsparciem ze strony „wolnych mediów”, które udostępniają swoje łamy „niezależnym ekspertom”, którzy z jakichś nieznanych bliżej powodów znają te projekty i w pełni popierają ich treść (są to ich zdaniem „rozwiązania korzystne dla podatników”),
  • owi „niezależni eksperci” z zasady są afiliowani w tzw. międzynarodowym biznesie podatkowym, który znany jest ze swoich sukcesów (również międzynarodowych) w dziedzinie ucieczki od opodatkowania ich klientów („optymalizacja podatkowa”),
  • osobami, które są urzędnikami zajmującymi się formalnie tymi projektami są tzw. ludzie z rynku, czyli byli pracownicy owego biznesu podatkowego, którzy pod odbyciu swoistego stażu w resorcie wrócą do dotychczasowych zajęć.

Projekty te z reguły nie mają nic wspólnego z programem politycznym rządzącej większości, a jeśli są jakieś próby realizacji tego programu, to wykonanie ma charakter wręcz karykaturalny. Tak naprawdę to projekty te są wykonaniem jakiejś innej polityki, która nie ma nic wspólnego z decyzjami podejmowanymi przez wyborców a nawet liderów politycznych. Dam tu tylko dwa z brzegu przykłady:

  • mimo że w 2015 r. zwycięska koalicja parlamentarna wygrała wybory m.in. pod hasłem likwidacji tzw. odwrotnego obciążenia w podatku od towarów i usług, resort finansów nie tylko utrzymał tę patologię do 2019r. lecz również rozszerzał jej zakres (kilkukrotnie proponowano mi sowite wynagrodzenie za wyciszenie krytyki tej luki podatkowej),
  • od ponad 10 lat przepisy podatkowe tworzone są w interesie biznesu informatycznego („cyfryzacja podatków”), zmuszając podatników i państwo polskie do napychania kieszeni firmom z tej branży, a podstawą realizacji tego programu jest ponoć jakaś tajna umowa resortu finansów z firmą, która specjalizuje się w ucieczce od opodatkowania swoich klientów. „Wolne media” na okrągło powtarzają, że podatku uszczelniono przy pomocy jakichś „instrumentów informatycznych”, co jest oczywistym nonsensem.

Następne etapy procesu legislacyjnego mają z zasady charakter wyłącznie fasadowy. Posłowie rządzącej większości nie znając tych projektów w pełni popierają ich treść, a opozycja je totalnie krytykuje również bez ich czytania.

Gdy wreszcie wejdą one w życie podatnicy łapią się za głowy, a raczej za kieszenie, bo wdrożenie ich kosztuje i są do tego przygotowane firmy, które (zapewne przez przypadek) chwaliły w mediach te przepisy (przypominamy sobie, kto chwalił potrzebę wprowadzenia tzw. jednolitych plików kontrolnych).

Powyższy sposób tworzenia przepisów podatkowych był charakterystyczny dla rządów liberalnych a „Dobra Zmiana” miała tu coś naprawić. Co jest – wiemy. Wiceministrem finansów do spraw podatków był nawet ktoś, kto robił karierę w tej samej firmie „międzynarodowej”, z której wywodziła się „społeczna doradczyni” ministra Rostowskiego.

Może wreszcie czas na porządki i PiS wreszcie wygra wybory również pod tym adresem?

 

Witold Modzelewski

Profesor Uniwersytetu Warszawskiego

Instytut Studiów Podatkowych

Skontaktuj się z naszą redakcją