Myśląc o bliższej i dalszej przyszłości Polski balansujemy między sceptycyzmem a pesymizmem. Byliśmy przekonywani przez specjalistów (teraz dalibyśmy tu cudzysłów), że o żadnej „wojnie pełnoskalowej” (co to jest?) między Ukrainą a Rosją nie ma co mówić. Co najwyżej będzie tylko „wojna hybrydowa” (czyli bez użycia broni palnej), ale takimi „wojnami” nikt się nie przejmuje, bo mamy z tym na co dzień do czynienia (również u nas trwa „wojna polsko-polska)). W gadaninę o tym, że to my już „jesteśmy w stanie wojny z Rosją” też nie wierzyliśmy: dominował optymizm, który ma w sobie wiele z myślenia życzeniowego. Nic w tym złego, bo w pesymizmie jest ten sam wątek, tyle tylko, że wynika on z równie bezzasadnego przekonania, że będzie źle a nawet jeszcze gorzej.
Niespodziewanie minął czas optymizmy, jesteśmy sceptykami ze wskazaniem na pesymizm. Obawiamy się, że będą miały miejsce co najmniej trzy złe scenariusze:
Wiemy, że miliony uchodźców doprowadzą nasze państwo do ekonomicznej i finansowej katastrofy, bo nikt nie jest w stanie utrzymać tak wielkiej ilości ludzi; służba zdrowia załamie się, nie wybudujemy (bo za co?) nowego trzymilionowego miasta wraz z całą infrastrukturą. Osiadła tu nowa mniejszość ukraińska zmieni nasz kraj, który zacznie trochę przypominać Galicję Wschodnią (choć to daleka paralela) okresu międzywojennego.
Możemy tego wszystkiego uniknąć (nic nie jest nieuchronne, chyba że się już przydarzy). Nie musimy dokonywać autodestrukcji w obawie przez przyszłym, ale nie całkiem pewnym” atakiem rosyjskim”. Tym wszystkim, którzy boją się Rosji (do niedawna się nie baliśmy), stawiam pod rozwagę następującą tezę: strach doprowadzi do emigracji kapitałów, deprecjacji złotówki i ucieczki tym razem naszych obywateli (kolejki po paszporty), to nikt nie będzie chciał bronić masy upadłościowej. Jeszcze jest czas aby się opamiętać i podjąć działania w celu jak najszybszego zakończenia tej wojny. Obie strony już ją przegrały: my nie musimy dołączyć do grona pokonanych.
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych
Skontaktujemy się z Tobą w najbliższym dniu roboczym aby porozmawiać o Twoich potrzebach i dopasować do nich naszą ofertę.
Jest to elektroniczny tygodnik podatkowy, udostępniany Subskrybentom w każdy poniedziałek w formie newslettera.