Jak zinterpretować wyskoki niektórych polityków Starej Europy na temat wysłania swoich wojsk na Ukrainę, co faktycznie rodzi oczywiste ryzyko wplatania się w tę wojnę? Inni co prawda twardo deklarują, że ich państwa nie chcą wojny z Rosją, wręcz negując kompetencje państw prowojennych do reprezentowania całej Europy. Można to zrozumieć w taki oto sposób: skoro nie sprawdzają się podstawowe prognozy, na których budowano od kilku lat politykę wschodnią, w tym zwłaszcza, że to Rosja nie chcę zaatakować państwa NATO, więc trzeba ją do tego sprowokować, a najlepiej to po prostu zaatakować poprzez wysłanie wojsk na pomoc „walczącej Ukrainie”. Przypomnę, że obraz polityki wschodniej państw Starej Europy przedstawia się dość ponuro i nie świadczy najlepiej o wyobraźni jej twórców:
Co będzie dalej? Oczywiście ów pomysł spotka się z masowym sprzeciwem ze strony obywateli nie tylko Starej Europy, którzy nie chcą i nie będą ginąć za przysłowiowy Mariupol. Wtedy dowiemy się, że ów pomysł był blefem, a rzeczywistym celem jest stworzenie jednego europejskiego państwa, bo tylko ono może zaprowadzić pokój w tej części świata i odstraszyć Rosję. Czy jest to prawdopodobny scenariusz? Zapewne, ale może być również inny, bo w tej układance jest zbyt wiele zmiennych, a jak widać większość prognoz nie sprawdza się. Muszą być scenariusze alternatywne, a do nich tradycyjnie nadaje się Polska, która jest liderem działań na własną szkodę: tej pozycji nikt nam nie odbierze. To my zostaniemy wysłani na „Front Wschodni”, tylko po to, aby rozsądne i miłujące pokój zachodnie mocarstwa mogły się odciąć od tej „awantury”, tym samym udowadniając, że Polacy nie są zdolni do prowadzenia samodzielnej polityki.
Czy ktoś prowadzi w naszym kraju pogłębione analizy na ten temat? Mam nadzieję, że tak, ale słuchając wypowiedzi przedstawicieli różnego rodzaju „Instytutów” zajmujących się polityką wschodnią można tylko stwierdzić, że ich wyobrażenia niczym się nie różnią od publicystyki internetowych „geostrategów”. Prawdopodobnie tylnymi drzwiami, ale nas wyślą na „Front Wschodni”: czyli na kolejną przegraną (przez nas) wojnę będącą jednocześnie zwycięstwem naszych sojuszników (Zachód przecież zawsze zwycięża).
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych
Skontaktujemy się z Tobą w najbliższym dniu roboczym aby porozmawiać o Twoich potrzebach i dopasować do nich naszą ofertę.
Jest to elektroniczny tygodnik podatkowy, udostępniany Subskrybentom w każdy poniedziałek w formie newslettera.