Akcyza i Podatek Akcyzowy – Serwis ISP – Nr. 3/2018

 

 

 

Luka w akcyzie, o której wszyscy wiedzą

Opinia publiczna dowiedziała się o tej luce przy okazji projektowanej nowelizacji ustawy o VAT, która ma wejść w życie z dniem 1 lipca 2018 r, – idzie o płatność granicznego podatku od towarów i usług z tytułu WNT. Przypomnę historię choroby. W 2015 r. powstał projekt nowej ustawy o VAT (na zlecenie Komitetu Wyborczego „Prawica Razem”), w którym pojawił się obowiązek zapłaty granicznego VAT-u z tytułu wewnątrzwspólnotowego nabycia tzw. towarów wrażliwych, w tym m.in. paliw silnikowych. Resort finansów ? co z rozrabiającą szczerością potwierdzili przedstawiciele obecnej opozycji ? realizował wciąż program poprzedniego rządu liberałów, mimo że przegrali wybory. Powyższy projekt trafił więc d razu do kosza. Pod wpływem krytyki, z ponad półrocznym opóźnieniem, przypomniano sobie jednak o programie wyborczym i wprowadzono graniczną płatność VAT-u wyłącznie na paliwa silnikowe. Resort zrobił to tak jak umiał, czyli zostawiając lukę dla przywozu wyrobów, które mogą być (i są) wykorzystywane jako paliwo, lecz sprowadzane są jako surowiec do produkcji np. olejów smarowych. Oszuści szybko odczytali ten sygnał i karuzela wyłudzeń – po chwilowej zadyszce – zaczęła kręcić się dalej. Trwa to do dziś, a dopiero po dwóch latach graniczna płatność VAT-u ma objąć „wszystkie paliwa ciekłe” w rozumieniu prawa energetycznego. Przypomnę, że graniczna płatność jest obecnie związana z koncesją na obrót międzynarodowy, ale tylko paliw ciekłych będących paliwem silnikowym w rozumieniu podatku akcyzowego. Dopiero po wejściu w życie tej noweli podmioty zajmujące się wytwarzaniem, magazynowaniem, przeładunkiem, przewozem i dystrybucją paliw ciekłych będą musiały mieć obowiązek posiadania koncesji, co pociągnie za sobą obowiązek zapłaty granicznego VAT-u z tytułu WNT.

Jak ma to związek z akcyzą? Ano taki, że dziś każdy, kto wywozi (jakoby) komponenty do produkcji paliw, które następnie zmieniają przeznaczenie i stają się paliwami silnikowymi, zarabia dwukrotnie:

  • płaci niższą akcyzę od tych wyrobów (lub jej w ogóle nie płaci),
  • nie płaci granicznego VAT-u z tytułu WNT, czyli może zastosować tu klasyczny europejski szwindel w postaci sprzedaży towaru poniżej ceny zakupu, pokryć stratę niezapłaconym VAT-em i uchylić się od zapłaty tego podatku (nie byłoby to opłacalne, gdyby musiał wcześniej zapłacić ten podatek z tytułu WNT od ceny zakupu).

Takie skutki powierzenia spraw podatkowych ludziom, których trudno podejrzewać o znajomość problematyki podatkowej. Ponoć wywodzą się „z rynku”, czyli z zagranicznego biznesu podatkowego, który na dobre usadowił się w urzędniczych fotelach. Ciekawe gdzie będą ci ludzie, gdy po najbliższych wyborach ktoś będzie chciał powołać komisję śledczą zajmującą się akcyzą? Bo jak dotąd jesteśmy wciąż w poprzedniej epoce i o sukcesie fiskalnym możemy tylko pomarzyć. Za I kwartał tego roku dochody z akcyzy wynosiły tylko 16 mld zł, co przy prognozie 70 mld zł (planuje się realny spadek dochodów) niezbyt dobrze wróży.

Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych