Na razie udało się odsunąć w czasie o rok katastrofę fakturowania pod nazwą powszechnego obowiązku wystawiania i przyjmowania faktur ustrukturyzowanych, co jest niewątpliwym sukcesem wszystkich podatników. Przypomnę że miało to nastąpić już w kwietniu 2023 r. Rozumiem, że ktoś chce zarobić wielkie pieniądze dzięki tej operacji, więc ma po swojej stronie całość wolnych (i reżimowych) mediów oraz równie całą klasę polityczną. Takie są „obiektywne prawa Zachodu” niezależnie od tego, czy występuje w wersji „liberalnej” i już „autorytarnej” demokracji. Na podatnikach trzeba zarobić i wcale nie idzie tu głównie o interes fiskalny. Ważniejsi są interesariusze, którzy rękami prawodawcy podatkowego chcą wyciągnąć z ich kieszeni pieniądze, bo będą musieli kupić obiektywnie zbędne oprogramowania, aplikacje i tym podobne gadżety. Ale operacja po tytułem „faktury ustrukturyzowane” jest czymś bez precedensu. Docelowo wszyscy podatnicy VAT (nawet jednoosobowe firmy zwolnione od tego podatku) będą musiały wystawiać i „przyjmować” faktury tylko w tej formie, co oczywiście jest założeniem groteskowym, ale dadzą oni potencjalnie trwały zarobek dostawcom oprogramowania. Sejm już kończy prace nad projektem, który zapewne bez rozgłosu będzie uchwalany głosami całego POPiSu, bo w tym zakresie cała klasa polityczna mówi jednym głosem.
Projekt ten jest absurdalny zarówno w samej koncepcji ale i w szczegółach. Wymienię tylko najważniejsze bzdury, które za chwilę będą uchwalone dla ośmieszenia rządzących:
To tylko najbardziej rażące przykłady nonsensów, które będą obowiązywać od połowy przyszłego roku. Ustawa jest sprzeczna z decyzją wykonawczą Rady Europejskiej, która zezwoliła na wprowadzenie tego obowiązku wyłącznie w obrocie między podatnikami (B2B), czyli w obrocie z innymi podatnikami nakaz ten jest nielegalny.
Jaki będzie finał tej operacji? Odpowiedź jest dość banalna: w maju lub czerwcu przyszłego roku będzie w trybie ekspresowym uchwalona ustawa przesuwająca w czasie jej termin wejścia w życie, czyli powtórzą się po raz kolejny korowody, które już poznaliśmy w związku z wprowadzeniem chociażby przesyłania ksiąg przez podatników VAT.
Ale podatnikami nikt się nie przejmuje. Gorzej że prawdopodobnie spadną dochody budżetowe, bo przecież nikt nie będzie płacić za dostawy i usługi dokąd nie otrzyma fizycznie faktury. Do łask wrócą więc rachunki i przede wszystkim faktury proforma. Pogłębi się narastający już kryzys fiskalny, który zaczął się w tym roku.
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych
Skontaktujemy się z Tobą w najbliższym dniu roboczym aby porozmawiać o Twoich potrzebach i dopasować do nich naszą ofertę.
Jest to elektroniczny tygodnik podatkowy, udostępniany Subskrybentom w każdy poniedziałek w formie newslettera.