Serwis Doradztwa Podatkowego

Szkice polsko-rosyjskie: osiemdziesięciolecie rozpoczęcia Wielkiej Wojny Narodowej

W tym roku mijają również jeszcze dwie okrągłe rocznice: osiemdziesiąt lat od napaści Niemiec i ich europejskich sojuszników na Związek Radziecki, oraz trzydzieści lat od samorozwiązania tego państwa: co prawda Związek Radziecki powstał w 1922 roku, czyli w dniu 22 czerwca 1941 roku państwo to liczyło sobie już dziewiętnaście lat, lecz właśnie wojna rozpoczęta w tej czerwcowej dacie rozpoczęła na nowo jego historię. Już tłumaczę co przez to chcę powiedzieć: Związek Radziecki ukształtowany w swoim pierwszym okresie istnienia (do 1941 roku) faktycznie przegrał wojnę z Niemcami w latach 1941-1942: wojska niemieckie zagroziły obu historycznym stolicom tego państwa, Armia Czerwona utworzona w okresie poprzedzającym dzień 22 czerwca 1941 r. przestała istnieć; w większości znalazła się w niewoli (od 2 do 3 mln żołnierzy), a przede wszystkim rozpierzchła się. Nie tylko zwykli czerwonoarmiści, ale również dowódcy nie chcieli walczyć w obronie tego państwa: żołnierze masowo, często z bronią na ramieniu przy dźwiękach pułkowych orkiestr poddawali się najeźdźcom, dezercja była zjawiskiem masowym. Porzucono niewyobrażalne ilości uzbrojenia, pojazdów, amunicji i sprzętu wojskowego, którym Niemcy posługiwali się do końca wojny, a magazyny zdobytych (porzuconych) armat po raz drugi zdobywały m.in. wojska amerykańskie jeszcze w 1945 roku. Katastrofa tamtej – pierwszej wersji Związku Radzieckiego była wręcz niewyobrażalna – istnieją na ten temat wiarygodne i dostatecznie udokumentowane opracowania, głównie historyków rosyjskich; prace te powstawały przede wszystkim w latach dziewięćdziesiątych zeszłego wieku. Na marginesie dodam, że w piśmiennictwie anglosaskim i niemieckim katastrofa państwa sowieckiego (tak się teraz mówi) lat 1941-1942 jest opisywana w sposób powściągliwy a prace demaskujące skale klęski nie są zbytnio eksponowane. Nawet w okresie tzw. zimnej wojny. Dlaczego? Odpowiedź jest być może bardzo prosta: ta klęska zupełnie nie pasowała do doktryny politycznej i polityki historycznej państw NATO. Sens istnienia tego sojuszu był budowany na straszaku sowieckim; gdyby obiektywnie i rzetelnie przedstawiono obraz klęski tych dwóch lat wojny niemiecko-sowieckiej, w której najeźdźca będący jednocześnie zwycięzcą był kilkukrotnie słabszy od przeciwnika (Niemcy na froncie wschodnim dysponowali ponad 3 tys. czołgów, czyli najważniejszej siły ofensywnej, a Związek Radziecki miał ich aż 20 tysięcy), czyli ów wróg nie aż tak groźny (bo wtedy nie był). Po drugie jaki był sens pomocy udzielonej bezwarunkowo przez państwa anglosaskie temu bankrutowi? Przecież ta „inwestycja” obiektywnie nie miała sensu w świetle słabości tego państwa, które rozpadało się w tempie nieznanym w historii. Czy było „sztucznym tworem”? Oczywiście tak i ów twór wtedy skonał, lecz następnie odrodził się już jako państwo (prawie) rosyjskie, mimo zachowania tej samej nazwy i części fasadowej ornamentyki postbolszewickiej. Związek Radziecki, który tworzy się w ciągu drugich dwóch lat wojny, czyli od początku 1943 roku (bitwa pod Stalingradem) aż do 1945 roku, jest już państwem narodów, a nie tzw. państwem klasowym. Tę wojnę wygrało – składając jednocześnie niewyobrażalną ofiarę krwi, głodu i wyrzeczeń – pokolenia młodych Rosjan, Ukraińców, Białorusinów, Gruzinów, Ormian, Azerów, Kazachów, w większości urodzonych między 1918-1925 rokiem, którzy stawali w obronie Ojczyzny, przy czym często dość mocno różniąc się w pojmowaniu tego pojęcia. Pomogło im w wyborze tej postawy odrzucenie istotnej części frazeologii i estetyki bolszewickiej i powrót do wzorców sprzed 1917 roku. Czerwoną pięcioramienną masońską gwiazdę noszono na czapkach, lecz na ramionach żołnierzy i oficerów pojawiły się szerokie carskie pagony, a na orderach wizerunki wielkich postaci historycznych, od Aleksandra Newskiego po Bohdana Chmielnickiego. Nowa symbolika, a zwłaszcza ogłoszenia po raz drugi w historii Wojny Narodowej (Ojczyźnianej) w takich chwilach ma znaczenie, gdy znajdzie odzew w świadomości istotnej części młodego pokolenia: bez masowego udziału dwudziestolatków nie wygrywa się wielkich wojen.

Te drugie dwa lata wojny przyniosły zwycięstwo, a jego mitologia istnieje do dziś i przeżyła samorozwiązanie Związku Radzieckiego po upływie kolejnych piętnastu lat. Co najważniejsze, jest największym mitem założycielskim odrodzonej w dniu 12 czerwca 1991 roku Rosyjskiej Federacji. Inaczej mówiąc, bez krwawej metamorfozy lat 1941-1945 Związek Radziecki prawdopodobnie zakończyłby swoją historię znacznie wcześniej i nie dożyłby roku 1991. W całym okresie powojennym, w zasadzie aż do 1991 roku spuścizna aksjologiczna, ideowa i estetyczna – tych drugich dwóch lat Wielkiej Wojny Ojczyźnianej była spoiwem jednoczącym narody tego państwa (niekoniecznie jedynym) i ów mit „Wielkiej Ofiary” w imię „Wielkiego Zwycięstwa” nie był kontestowany. Miał (i ma) status mitu nadrzędnego. Żyje on do dziś i my, Polacy powinniśmy go zrozumieć. Powinniśmy w swoim najlepszym interesie uszanować rosyjską wrażliwość (tak się teraz mówi) na tym tle. To przecież nic nie kosztuje a może się bardzo opłacić.

Przepraszam, że użyłem ostatniego słowa, ale w liberalnej demokracji, czyli polityce wzajemnej w sposób transakcyjny, jest to bardzo ważną „inwestycją”. Przecież tak powinien myśleć, tak rozumuje Zachód, a my do niego przecież „należymy” (bez reszty).

 

Witold Modzelewski

Profesor Uniwersytetu Warszawskiego

Instytut Studiów Podatkowych

Skontaktuj się z naszą redakcją