Zapewne już wielu podatników jest po męczącej lekturze obszernej nowelizacji ustawy o VAT, której przedmiotem jest powszechny obowiązek wystawiania i przyjmowania tzw. faktur ustrukturyzowanych. Lektura przeraża, bo w tekście roi się od oczywistych i zasadniczych błędów. Dam tylko kilka przykładów:
- od 1 lipca 2024 r. podatnicy VAT czynni obowiązani będą wystawiać te faktury na rzecz wszystkich podatników (w tym również zwolnionych od VAT) a nabywcy (usługobiorcy) będą mieli obowiązek od tej daty przyjmować te faktury poprzez KSeF: jest to całkowicie nierealne, bo większość zwolnionych podatników nie będzie miała do niego dostępu (nie ma NIP-u, bo szkodnicy z czasów liberalnych rządów w resorcie finansów zablokowali upowszechnienie nadawania tego numeru),
- nie ma możliwości anulowania faktury wysłanej pod wpływem błędu do KSeF, który ją przyjął (nadał numer): trzeba będzie z tego tytułu zapłacić cały VAT zgodnie z art. 108 ustawy o tym podatku,
- podatnicy wystawiają obowiązkowo faktury nie tylko na rzecz innych podmiotów VAT (B2B), na rzecz władzy publicznej (to z reguły też są „podatnicy”), ale również na rzecz jednostek organizacyjnych, które nie są podatnikami (fundacje, stowarzyszenia, parafie itp.): nałożenie w tym ostatnim przypadku obowiązku przyjmowania faktur ustrukturyzowanych jest w sposób oczywisty sprzeczne z decyzją derogacyjną Rady Europejskiej,
- faktury wystawione na rzecz zagranicznych podatników, w tym spoza UE, nie mogą mieć tej formy, bo nabywcy (usługobiorcy) nie podlegają polskiej jurysdykcji, czyli nakaz ich „przyjmowania” poprzez KSeF jest bezprawny,
- wirtualne „otrzymanie” tej faktury (w chwili nadania numeru przez KSeF) nie rodzi skutków cywilnoprawnych: to jest stan wyłącznie prawnopodatkowy, który w dodatku może być uznany za sprzeczny z dyrektywą UE; najważniejsze jest to, że aby powstał dług, musi nastąpić faktyczne doręczenie faktury w sposób zgodny z umową oraz z prawem cywilnym, a ustawa o VAT nie wywołuje skutków cywilnoprawnych (reguluje obowiązki publicznoprawne).
To tylko najbardziej oczywiste błędy w tym projekcie. Widzą je wszyscy, którzy przeczytali tego potworka z wyjątkiem twórców tych przepisów. Co się więc dzieje z procesem legislacyjnym? Dlaczego powstają takie projekty i nikt nie chwyci za rękę autorów i nie powstrzyma ich przed popełnieniem oczywistych błędów? Nie wiadomo. Może wpływy lobbystów, którzy chcą zarobić na tej operacji są tak duże? Nie wiem. Dlaczego nic nie dają tzw. konsultacje publiczne, które jak widać gromadzą tylko tych, którzy popierają te operacje? Dlaczego nie zaproszono do nich kogoś, kto zna się na tym podatku, wystawiał faktury, rozumie zasady dokumentowania czynności i działa w dobrej wierze? Nie wiadomo.
Stąd apel do Parlamentarzystów: niech ktoś, kto działa w dobrej wierze i obsługuje od lat ten podatek da uczciwą i wolną od lobbingu ocenę tego projektu? Nie możemy pozwolić, aby doprowadzono w majestacie prawa (a w zasadzie bezprawia) do masowej destrukcji systemu fakturowania, który ukształtowano przed trzydziestu laty i jest lepszy niż w większości państw „starej” i „nowej” Europy. Ma on swoje wady, zwłaszcza na siłę wprowadzenie po 2004 roku, czyli w okresie po naszym „wuniowstąpieniu” np. brak obowiązku podpisania tych faktur, przez co ich fałszowanie jest w istotnej części bezkarne. System faktur ustrukturyzowanych będzie katastrofą a jego wdrożenie od połowy przyszłego roku jest fikcją: większość podatników VAT czynnych nie będzie ich wystawiać, a nabywcy będący podatnikami zwolnionymi nie będą ich przyjmować.
Przypomnę, że ktoś jeszcze niedawno opowiadał oficjalnie, że powolne wystawianie i otrzymywanie faktur ustrukturyzowanych miało nastąpić z dniem 1 kwietnia 2023 roku.
Witold Modzelewski
Profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych