Opis
Plik PDF do pobrania.
Miesięcznik Doradztwo Podatkowe Biuletyn Instytutu Studiów Podatkowych znajduje się w wykazie czasopism naukowych z liczbą 100 punktów przyznawanych za publikacje w tym czasopiśmie.(Komunikat Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 31 grudnia 2014 r.)
Spis treści: pobierz
Drodzy Czytelnicy
Licytację zapowiedzi wyborczych, które radykalnie zwiększą wydatki publiczne, uzasadnia oczywiste pytanie o możliwości szybkiego wzrostu dochodów budżetowych. Lider rządzącej partii już przelicytował opozycję zapowiedzią 800+ i oni nie będą mogli być gorsi. Zresztą już złożyli projekt wprowadzenia podwyżki tego świadczenia od początku czerwca 2023 r. Sądzę, że niezależnie od wyników wyborów (choć można przewidzieć ten wynik) w przyszłym roku do kieszeni obywateli popłynie zwiększona rzeka pieniędzy (nie tylko 800+, lecz także „babciowe”, darmowe leki dla seniorów, dwukrotna podwyżka kwoty wolnej od podatku dochodowego od osób fizycznych itp.), które albo będą bezpośrednim wydatkiem budżetowym, albo wynikiem obniżenia dochodów budżetowych, w tym zwłaszcza podatków będących dochodem budżetu państwa.
Zastanówmy się więc, czy istnieją w obecnym systemie podatkowym jakieś istotne rezerwy (oraz luki), których wykorzystanie lub likwidacja mogłyby przynieść szybki wzrost dochodów budżetowych już w przyszłym roku, a jeśli tak, to o jakie kwoty tu idzie. Niektórzy twierdzą, że najprostszym sposobem szybkiego wzrostu dochodów budżetowych jest jednorazowe i trwałe odsunięcie od wpływu na stanowienie przepisów podatkowych całej rzeszy lobbystów i interesariuszy, którzy niepodzielnie tam rządzą od co najmniej kilkunastu lat („wyśmienite relacje” – cytuję jednego z przedstawicieli tego światka). Interesariuszy rządzących przepisami podatkowymi można podzielić na co najmniej trzy grupy:
1) „branżowych”, którzy pilnują, aby sprzedawane przez nich towary lub usługi były zwolnione od opodatkowania lub dużo niżej opodatkowane niż substytuty dostarczane przez konkurencję niemającą dojścia do odpowiednich salonów. Lista tych przypadków jest częściowo znana. Od lat koronnym przykładem są tzw. podgrzewacze, które są wielokrotnie niżej opodatkowane akcyzą niż ich główny substytut, czyli papierosy;
2) „optymalizacyjnych”, którzy pilnują, aby przepisy podatkowe dawały możliwość legalnej lub quasi-legalnej ucieczki od opodatkowania ich klientom („inwestycje legislacyjne”). Nie jest jakąkolwiek tajemnicą, że projekty przepisów podatkowych pisane są przez firmy lub ludzi zajmujących się zawodowo i zarobkowo „międzynarodową optymalizacją podatkową”, co zakrawa na groteskę, liderzy tejże „optymalizacji” są ekspertami, którzy pisali m.in. tzw. Polski Ład (i nie tylko). Nikt nawet nie zająknie się o występującym tu konflikcie interesów, bo go dziś już nie ma. Przepisy podatkowe nie są stanowione w interesie publicznym, a zwłaszcza fiskalnym, zresztą również na szczeblu unijnym;
3) „technologicznych”, którzy (w swoim interesie) „unowocześniają” rękami prawodawcy system podatkowy. To oni stworzyli i upowszechnili fałszywe przekonanie, że jeśli rozliczenia podatkowe będą dokonywane „nowocześnie”, a zwłaszcza w formie elektronicznej, to nie będzie już oszustw podatkowych, podatnicy zafascynowani nowoczesnością będą rzetelnie deklarować wszystkie przychody i dochody, a fiskus przy pomocy jakichś „instrumentów informatycznych” jest w stanie wykryć wszystkie oszustwa. Kompletne bzdury, bo przecież fałszowanie faktur elektronicznych jest dziś prostsze niż papierowych i w dodatku całkowicie bezkarne. Tu najważniejszym scenariuszem działania jest również wprowadzenie rękami prawodawcy katastrof informatycznych i późniejszy zarobek na ich likwidacji. Taką katastrofę szykuje się na połowę przyszłego roku w postaci powszechnego obowiązku wystawiania tzw. faktur ustrukturyzowanych.
Ile mogłoby dać pieniędzy usunięcie wpływów tych grup interesariuszy? Ostrożne szacunki mówią o co najmniej kilkunastu miliardach złotych. Wystarczyłoby usunięcie luk w akcyzie i podatku od towarów i usług, a kopalnią pieniędzy jest podatek dochodowy od „międzynarodowych korporacji”, które (nie tylko w Polsce) umieją nie płacić podatków. Wybranym jest oferowana usługa „niepłacenia podatków”. Demokracja „urynkowiła” również prawo podatkowe.
Wiem, że jestem naiwny, bo nie ma ani siły, ani woli usunięcia tych wpływów. Dlatego też za dobroć władzy zapłacą jak zawsze zwykli obywatele. To oni poniosą ciężar wyższych wydatków budżetowych (tzw. prawo Kudriawcewa).
Z poważaniem
redaktor naczelny
* Wysyłając formularz oświadczam, że zgodnie z art. 13 rozporządzenia
Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 zostałem/am poinformowany/a że:
1. Administratorem moich danych osobowych jest Instytut Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, ul. Kaleńska 8, 04-367,
2. moje dane osobowe przetwarzane będą w wyżej wymienionych celach, podstawą prawną jest art. 6 ust 1 pkt a/b/c/d/e/f rozporządzenia 2016/679,
3. odbiorcą/odbiorcami moich danych osobowych będą podmioty powiązane należące do grupy ISP, pracownicy oraz współpracownicy tych podmiotów;
4. moje dane osobowe będą przechowywane przez okres świadczenia na moją rzecz usług oraz przez okres przedawnienia ewentualnych roszczeń z tego tytułu;
5. posiadam prawo dostępu do treści swoich danych oraz prawo ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych, prawo wniesienia sprzeciwu, prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem;
6. mam prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego, o którym mowa w art. 51 ust. 1 rozporządzenia 2016/679, gdy uznam, iż przetwarzanie moich danych osobowych dotyczących przetwarzania ww. w celu narusza przepisy tego rozporządzenia;
7. podanie przeze mnie danych osobowych jest dobrowolne, a konsekwencją niepodania danych osobowych będzie brak możliwości świadczenia przez ISP usług w celu realizacji których dane te są gromadzone i przetwarzane;
8. moje dane będą przetwarzane w sposób zautomatyzowany, w tym również w formie profilowania a także w sposób niezautomatyzowany przez osoby do tego uprawnione; konsekwencją takiego przetwarzania będzie otrzymywanie przeze mnie informacji o zmianach w prawie, orzecznictwie, praktyce organów administracji i związanej z tymi kwestiami ofercie ISP obejmującej aspekty edukacyjne i doradcze.