Akcyza i Podatek Akcyzowy – Serwis ISP – Nr. 68/2024

Tekst prof. W. Modzelewskiego: Postępujący regres w dochodach budżetu państwa można zatrzymać reformując akcyzę

Podatek akcyzowy nie przeżył w ostatnich dziesięciu latach armagedonu legislacyjnego w wykonaniu „ludzi z rynku”, którzy wzięli się przede wszystkim za „reformowanie” VAT-u, Ordynacji podatkowej oraz podatków dochodowych. Być może jest on zbyt trudny, albo decyzje na temat kształtu tego podatku zapadały na dużo wyższym szczeblu. Mogę tylko przypuszczać, że tak jest, bo gdy przed już ponad pięciu laty usiłowaliśmy przekonać władzę, że nie dokłada się do sprzedaży używek oraz że preferencje podatkowe np. dla „podgrzewaczy” (tzw. wyrobów nowatorskich ) nie mają żadnego sensu i wyroby te powinny być opodatkowane na poziomie głównego substytutu (czyli papierosów) – wystawiono przeciwko mnie najcięższe działa medialno-polityczne, łącznie z donosami do władz uczelni, próbą wepchnięcia do udziału w konferencji naukowej lobbystów oraz personalnych ataków medialnych w związku z… moimi zainteresowaniami historycznymi. Wiadomo tym, którzy się interesują problematyką relacji polsko-rosyjskich, że od kilkudziesięciu lat piszę na te tematy, wydałem 10 książek, udzielam wywiadów (nie wszyscy w Polsce są rusofobami). Lobbyści związani z beneficjentami luk w akcyzie postanowili „ujawnić” moje zainteresowania, które w ich przekonaniu powinny mnie „kompromitować”. Aby zorganizować taką nagonkę, przy udziale zaangażowanych politycznie mediów (innych prawie nie ma), trzeba mieć wsparcie na wysokich szczeblach.

Po co przypominam te fakty, które z mównicy sejmowej omówił swego czasu opozycyjny poseł Maciej Konieczny? Tylko po to, aby zobrazować problem: luki w akcyzie są już wielką polityką i mali lobbyści nie mają tu nic do gadania. A podatek ten jest już ostatnią nadzieją dla fiskusa na zwiększenie dochodów budżetowych, zwłaszcza poprzez likwidację istniejących w nim od dawna luk i preferencji dla niektórych wyrobów. Ich lista jest znana tym, którzy zajmują się tym podatkiem, a działania legislacyjne powinny polegać na tym, że likwiduje się dysproporcja w wysokości stawek, które dziś faworyzują produkcję lub sprzedaż niektórych substytutów, dyskryminując jednocześnie wyroby główne: w ten sposób preferuje się podatkowo sprzedaż owych podgrzewaczy, które są substytutem papierosów, a te ostatnie są opodatkowane wielokrotnie wyżej. To tylko jeden z przykładów. Zmiany w tym podatku powinny polegać na tym, że wysokość stawek kwotowych tego podatku powinna być na tym samym (lub zbliżonym) poziomie w relacji do ceny wyrobu zaspokajającego analogiczną potrzebę konsumentów, przypadającą na porównywalne jednostki substytutów. Przykładowo w przypadku wyrobów takich jak podgrzewacze czy papierosy jest to sztuka wyrobu oraz w części procentowej ten sam ułamek wartości detalicznej. W przypadku napojów alkoholowych powinna to być zawartość etanolu w wyrobie jednostkowym. Ale są również inne grupy wyrobów, gdzie można by skutecznie i zasadnie zwiększyć dochody budżetowe.

Ale to tylko pierwszy pakiet działań. Drugim są uregulowania dotyczące obowiązku podatkowego drugiego stopnia czyli zdarzeń dotyczących wyrobów, które już raz podlegały opodatkowaniu. Przypomnę, że dotyczy to wyrobów zwolnionych od podatku lub niżej opodatkowanych ze względu na przeznaczenie, które to wyroby są:

  • użyte lub zużyte niezgodnie z przeznaczeniem,
  • są w posiadaniu podmiotów, które nie są uprawnione do ich nabycia,
  • są sprzedawane przez podmioty, które są uprawnione wyłącznie do ich nabycia w celu zużycia lub użycia zgodnie z przeznaczeniem,
  • przedmiotem ubytków (strat) występującym w podmiotach uprawnionych do ich nabycia lub posiadania albo przez inne nieuprawnione podmioty.

Wykrycie tych zdarzeń jest trudne a także brak jest szczegółowych zasad ich dokumentowania i deklarowania. Co prawda podmioty uczestniczące w tych zdarzeniach są podatnikami, ale nie należy ich obarczać wszystkimi obowiązkami podatników, na których ciąży obowiązek podatkowy pierwszego stopnia. Tu potrzebna jest inna, uproszczona koncepcja mająca na celu skłonienie podatników do dobrowolnego deklarowania tych zdarzeń.

 

Prof. dr hab. Witold Modzelewski